Przygotował 28 marca 2004 roku Zbigniew Kozioł
na podstawie materiałow ze stron http://www.kosovo.com.
Na stronach zaś www.iyp.org/kosowo/ można przeczytać informacje z okresu wojny 1999 roku.

Wszystko, co nosiło znak Krzyża, zostało zniszczone w Prizren.

"To naprawdę niewyobrażalne, że w ciągu jednej nocy to, co budowano przez wieki, strzeżono podczas najtrudniejszych chwil w naszej historii, zniknęło w płomieniach szaleństwa i przemocy. Cała serbska dzielnica w Potkaljaja wygląda tak, jakby ją zbombardowano przez samoloty. Kościoł Świętego Zbawienia pokryty jest sadzą od pożarow. Rezydencja Biskupów, gdzie mieszkałem przez lata, została całkowicie zniszczona, łacznie ze wszystkim, co w niej bylo. Freski w kościele Matki Swiętej z Ljevis, niektore jeszcze z XII wieku, zostały barbarzyńsko okaleczone, zaś sam kościół bezwstydnie zbeszczeszczony."

- Biskup Artemije (tłumaczenie z angielskiego: ZJK)

 

Noc Kryształowa 2004

Zamiast zdjęć dewastacji przez pupilków globalistów - band narko-terrorystów kosowskich, Wybiorcza wybrała albański artykuł propagandowy, pełen kłamstw i półprawd. Pomniejsze rozruchy przed meczetami i ambasadami w Serbii, trzymane w ryzach przez policję i potępione natychmiast przez władze świeckie i kościelne Serbii-Czarnogóry (może wykonane przez bojówki piątej kolumny, podobnie jak "obalenie Miloszewicia"?), prasa typu GW uwypukla w czasie nie największego od II wojny światowej pogromu Serbów, ale wykonanego pod batutą globalnych ośrodków islamizmu przeciw chrześcijaństwu (Defense & Foreign Affairs Daily, Volume XXII, No. 50, March 19, 2004. New Kosovo Violence is Start of Predicted 2004 Wave of Islamist Operations: the Strategic Ramifications).

GW nie ma innego wyjścia. Historyczne wołania Mazowieckich, Edelmanów i Michników o pomstę do nieba na "Serbów i Miloszewicia" za rzekome ludobójstwo na Albańczykach, okazują się wielkim kłamstwem w służbie globalistów. Komu próbuje służyć skompromitowana GW i jej Michnik? Na pewno nie myślącym Polakom. Po raz kolejny dziękuję skrobaczkom i tłumaczom z GW, za naganianie czytelników na łamy "WIR"!

W nocy z 9 na 10.11.1938 roku, hitlerowcy zamordowali 91 Żydów, zniszczyli 71 synagog i tysiące sklepów żydowskich. 26 tysięcy Żydów deportowali do obozów koncentracyjnych, rozpoczynając prześladowania. Podobnie próbowali wymazać serbskość ekstremiści albańscy w pogromach 17 - 19 marca 2004 roku. Oficjalnie było co najmniej 31 zabitych i niemal 1100 rannych, w tym prawie 200 policjantów i wojskowych. Rannych było więcej, bo bandyci nie zgłaszali się do szpitali.

Watachy wyrzuciły ponad 3600 Serbów z domów we wsiach i osiedlach, gdzie mieszkają od dziada pradziada, wieki zanim pierwsi Albańczycy zaczęli osadzać się w Kosowie (o czym w przyszłym odcinku w "Info nurcie"). 33 cerkwie i klasztory (kilka uchowało się przez pięć wieków imperium tureckiego!) splądrowano, podpalono, wysadzono w powietrze, tak jak setki domów serbskich. Bydło i trzodę zabito bądż skradziono. Około 150 pojazdów wojskowych i policyjnych spalono lub zniszczono. Splądrowano kilkaset mieszkań centrum "Jugosławia" w Prisztinie. Z 32 aut pozostał złom.

Kilka szpitali i szkół serbskich to zgliszcza. W pierwszym transporcie z Rosji (na piątą rocznicę nalotów NATO, 24 marca) znalazł się, obok namiotów i wyposażenia na 2000 osób, kompletny szpital polowy. Żaden inny kraj nie pospieszył z pomocą. Mnie to nie dziwi, zobaczywszy w Wojwodinie "pomoc" Zachodu dla kilkudziesięciu spośród paruset tysięcy uchodżców zawieruchy bałkańskiej ostatnich lat.

Za to politycy zachodni, "specjaliści" od Bałkanów i przemądrzała prasa, włącznie z płachtą Michnika, prześcigają się w wyuczonych bzdurach. Dopiero, kiedy kilku z nich przeszło się po Kosowie, pootwierały im się oczy.

Zniszczeń dokonało około 50 tysięcy osób w skoordynowanych 33 atakach, skandując UçK! UçK! (WAK, Wyzwoleńcza Armia Kosowa), zostawiając takież grafitti ma ruinach, obok Precz z UNMIK! (Misja ONZ w Kosowie). Świadkowie relacjonują: Setki, tysiące uzbrojonych maszerują na wioskę lub serbski obiekt. Przybywa Służba Policyjna Kosowa (KPS) i autobusy. Ewakuują Serbów, by ich "ochronić". Jednostka natowskich sił KFOR "chroni" teren do czasu ewakuacji i wycofuje się, "bezsilna" wobec uzbrojonej watachy. Neo-faszyści plądrują, podpalają, w kilku wypadkach zabijają Serbów. KPS aresztuje ...Serbów.

Kilka dni potem policja ONZ i siły NATO aresztują ludzi ...KPS i hersztów Korpusu Ochrony Kosowa, przedtem nazywanego narko-terrorystyczną Wyzwoleńczą Armią Kosowa (UCK).

3800 wojsk Bundeswehry w KFOR nie zdołało ochronić Prizrenu - perły wielokulturowości. Niemcy obojętnie patrzyli (ba, fotografowali!), jak albańscy bandyci podpalili Klasztor Świętych Archaniołów i tańczyli na grobowcu króla Duszana. Władze prawosławne Kosowa mają na piśmie kontrakt z Bundeswehrą na ochronę cerkwi i siedziby biskupa. Pisały 25 marca: to nie pierwszy i chyba nie ostatni niedotrzymany kontrakt w prowincji Kosowo [...] jesteśmy zaszokowani brakiem jakiejkolwiek próby ochrony nawet jednego obiektu prawosławnego w Prizrenie ze strony armii niemieckiej w Prizren. Podczas gdy ich koledzy w innych oddziałach ryzykowali życiem, Niemcy w Prizrenie pozwolili motłochowi spalić cerkwie, zniszczyć freski i zrabować relikwie. Niestety dwu Niemców, dowódca NATO w Kosowie Holger Kammerhof i szef policji UNMIK, Stefan Feller (nazywany Pan 'Mankament') należą do międzynarodowych przedstawicieli najbardziej odpowiedzialnych za tak okropne następstwa pogromów w ubiegłym tygodniu i Kościół będzie nalegał na ich rezygnację oraz wyniesienie się niemieckiej jednostki z Kosowa na zawsze..

Niemcy zabronili mnichom rozbić namioty przy ruinach i zacząć odbudowę. Dowódca niemiecki na Prizren, płk. Hintelmann kategorycznie powiedział, że powrót jest niemożliwy ze względów bezpieczeństwa, a jeśli mnisi nie posłuchają się, zanim dojdzie do porozumienia politycznego, zostaną zatrzymani siłą.

Mieliśmy nadzieję, że Niemcy okażą inną twarz niż w II Wojnie Światowej. Widzimy jednak identyczny wzór postępowania - powiedział I. Jowanowić, który stracił dom w Prizrenie. Pod panowaniem hitlerowskim, dywizja SS Albańczyków kosowskich popełniła zbrodnie na Serbach i Macedończykach, przy poparciu Wehrmachtu i dowództwa SS (www.kosovo.com/skenderbeyss.html).

W bazie niemieckiej, w schronisku dla pobitych i wypędzonych z kompletnie spalonej dzielnicy Potkaljaje, zjawił się niezaproszony niemiecki katolicki ksiądz z opłatkami, by odprawić mszę! Władze prawosławne wyraziły szok z powodu tego przypadku nawracania w momemcie tragedii i bólu.

Zapytani przez Serbów, dlaczego nie mogą mieć swojej mszy, Niemcy nalegali, że ma być katolicka. Serbom dano do ręki świece, a kilku starszym, w poważnym stanie psychicznym, pod koniec mszy ksiądz podał opłatki katolicke! Niektórzy Serbowie odmówili wzięcia komunii, przerażeni, iż są wbrew woli nawracani na inną wiarę. Klerowi ze zniszczonego klasztoru, zakwaterowanemu kilka kilometrów obok, odmówiono prawa odwiedzin u wiernych, mimo próśb.

Diecezja Raszki i Prizrenu oświadczyła: najbardziej stanowczo potępiamy tą skandaliczną akcję RAŻĄCEGO NAWRACANIA przez katolickiego kapelana wojsk niemieckich i apelujemy o ewakuację wszystkich pozostałych Serbów prawosławnych z bazy niemieckich wojsk, których zachowanie przed i w tej ostatniej prowokacji przywołało najboleśniejsze wspomnienia z II Wojny Światowej, kiedy księża katoliccy (w Chorwacji) wykorzystali cierpienie Serbów, wybawiając ich od noży nazistowskich ustaszy, by siłą dać im komunię pod pretekstem ratowania ich życia. Przymusowa komunia jest jednym z najokropniejszych przykładów pogwałcenia swobód religijnych.

Jeden z obecnych Serbów powiedział: Nie tylko, że chcą nas zabić, ale także próbują zabrać nam dusze.

Piotr Bein

 

 

Zawzięte wersety

Dobrica Erić

Tłumaczył Piotr Bein

Ja
córka Boża
Serbia
oznajmiam dobrowolnie
zza drutu spętana
przed świadkami
Przemocą, Cierpieniem i Krzywdą
żem winna i że się do winy przyznaję!

Winnam bom jest kimś
zamiast nikim nijakim
Winnam że w dobie
nagonki na Serbów
idę do swej cerkwi
choć rzadko, wyznaję
i że się żegnam o tak
z trzech palców!

Bycia jestem winna
gdy być nie powinnam
Winnam już od dawna
że stoję poprawnie
patrząc w niebo, zamiast w dół na trawę
Winna jestem za to że stawiam
czoła krzywdzie
Jam winna
że świętego patrona rodziny znów czczę!

Jestem winna że piszę, czytam
cyrylicą.

Ja winna że śpiewam
śmieję się, przeklinam
(a czasem się odszczekam)

Winnam i się przyznaję
że nie wiem co wiem i że wiem co
nie wiem

Jestem winna i niech skończę listę
winą mą największą
(zanim się udławię śmiechem)
Winnam, uparciucha
żem oddana wierze prawej
i Świętemu Sawie i że nie wierzę
w zły święty uczynek, odpuszczenie grzechu!
Jestem winna i grzeszna więc winna
że jestem

Żebym choć wyznała że ja nie istnieję
a ja tu istnieję, dziarsko stoję
Jeśli ja się przyznam
i ocalę głowę
utracę święty krzyż i wiarę w Sawę
Jeśli się nie przyznam
źle mi się powiedzie
cały świat na mój Kraj wtedy najedzie
Chmary byłych ludzi
nędzarze, złodzieje
stada robotów, potworów zastępy
rzucą się na moje sady, na moje knieje
i na moje białe chatki wedle drogi krętej
koło których jak najpiękniejsze boginie
kwitną czereśnie, śliwy i jabłonie.

Ten szpetny rysunek
mojej światłej twarzy
który całą dobę w rękach swoich ważysz
wizerunkiem twego sumienia i podświadomości
Podobizna to nie moja
tylko twe wnątrzności
Bardzośmy są ważne
Kraju Ty mój miły
Ja i Moje siostry
Prawda, Sprawiedliwość
skoro takie moce z nami się zmierzyły
i gapią się na nas zło
i krzywda

Czemu wojownicy Dżihadu
Krzyżacy
Jankesi
ćwiartują Moje córki, Moich synów
Czyżby to słyszały wszystkie hordy obce
że mamy złote Serce
więc je wyrywają
i wciskają w pierś własną
łudząc się że ludźmi się staną.

Nie boję się śmierci czarnej tęczy
tylko niewoli, nieskończonej męki.
Śmierć jest częstym gościem w naszej serbskiej gminie
tak jak wiosna
lato
jesień
zima
Nie jest też straszniejsza
za dnia przede wszystkim
niż trzęsienie ziemi
susza
powódź
mrozy
jeśli ją człek spotka na swej własnej ziemi
z duszą odkadzoną i z blaskiem na twarzy.

Szatany
obżarte i szalone
wyklęliście wszystkich w moim własnym domu,
ale nikt nie może mi zabronić
że śpewam i się śmieję umierając!
Bo sami już nie śpiewacie na weseliskach
ani nie śmiejecie się
przy kołysce!

Nie żałujcie na mnie słupa i sznura,
i ukrzyżujcie mnie na szczycie góry
jak wasze praojcy mojego praojca
z Nazaretu, Jezusa Chrystusa.

Będę patrzeć
a wy powieki zmrużycie
inaczej wam ślepia oślepną
od jasności mojego oblicza
Pospieszcie się
dziś mnie ukrzyżujcie
zmartwychwstanę wcześniej!

 

Я Сербия - Божья дочь!

Dobrica Erić

Tłumaczyli: Olga Kosmynina i Zbigniew Kozioł

Я Сербия - Божья дочь!
Заявляю днем, а не в ночь,
Сама и по доброй воле,
Через оковы, цепи в неволе,
Пред очевидцами страданий в родном краю,
Что виновна я и признаю вину свою!

Виновна в том, что никто и ничто, то не я,
Я же - некто!
Виновна что в час гонения
В церковь хожу, но редко,
И по православному пред образами
Крещусь тремя перстами.

Виновна так же и в том что я есть,
А могла и не жить и не есть.
Виновна что городо подняв главу
Я в небо смотрю, а не на траву.
Виновна в том, что дерзнув против лжи
Я не сидела всех тише и ниже во лжи.
Виновна и тем преумножу заслуги свои,
Что славлю Святого Хранителя cербской семьи!

Виновна что цирилицей пишу и читаю
Виновна что песни пою, смеюсь и ругаюсь
(бранюсь, выражаюсь порой,
когда становлюсь сильно злой).

Виновна и вижу в том вину я свою,
Что не ведая знаю и зная не ведаю что признаю.
Виновна сама в своей доблести славной,
Закончу же список виной своей главной.
Порой твердолоба я и своенравна.
Виновна что верой своей православна,
Но крест вины главной будет таков
Не верую я в отпущенье грехов.

Признавшись в грехах своих, жизнь сохраню,
Но голову низко, покорно склоню,
И крест свой святой навсегда, не иначе,
С верой в Святого - Саву утращу.
Но если буду упорно молчать
Не стану вину за собой признавать,
Обрушится мир и всё зло на мой род
И будет загублен, сожжен весь народ...

Призраки бывших людей:
Воров, изгоев, нелюдей,
И роботов железная нога
Затопчит мои сады и луга,
Разрушат мои светлые дома,
Которые я строила сама,
Где сливы, вишни, яблони росли
И средь домов чарующе цвели.

В моём чудовищном изображении портрета
Ты ищешь смысл с заката до рассвета,
Анализируй, взвешивай, смотри
На нем не я, а то что у тебя - внутри!

Крестоносцы, янки, Джехад
Посылают бессердечных солдат
Сыновей, дочерей убивать,
Моих cербов четвертовать,
Вынимать их золотые сердца,
Чтоб сильнее сделать бойца.
Сердца бьются в холодной груди,
Но не стали людьми нелюди (...)

Не боюсь я смерти, мучений,
Рабской жизни, болезни, лишений.
Часто смерть идет к сербам в дома,
Словно осень, лето, зима.
Но она не страшней наводнения,
Засухи иль землетрясения,
Засухи иль землетрясения,
Если встретишь смерть на земле родной,
С ясным ликом и чистой душой.

Недруги рядом безумны и сыты,
Одержимы, жестоки, сердиты.
Всё под запретом в родном краю,
Но умирая я всё же смеюсь и пою,
А иначе свадеб нам не отмечать,
Детей не рожать, колыбель не качать!

Не жалейте мне крест и шнуры.
Вы б распяли меня на вершине горы,
Как ваши отцы моего отца
С Назарета Иисуса Христа.

Я буду смотреть и сиянье лица
Ваши глаза ослепит, до конца.
Зажмуртесь, быстрей отведите свой взгляд
И чем скорей я буду распят
(пропарив над бездной),
Тем быстрей воскресну!

 

Kosowo

Matija Bećkowić

Tłumaczył Piotr Bein

Kradną mi wspomnienia
Odcinają przeszłość
Odbierają wieki
Meczetują cerkwie
Plądrują alfabet
Groby młotkują bezkarnie
Niszczą podwaliny
Przewracają kolebkę

Zabierają mi to, czego nigdy
nie zabrałem innym
Moje świętość i stolice
Nie wiem już, co moje
Ani gdzie granice
A naród podbity, w rozypce
Palą moją własność
Wymazują istnienie

Ofiarne pole ze skrwawioną trawą
-- Nie śmiem powiedzieć, że moje
Nie dają wejść do domu
Bo niby sprzedałem
Ziemię kupioną od niebios
Im obiecaną
A ten kto obiecał
Ten im tylko skłamał
Czemu nie obiecał
Coś własnego?
Zgrają napadają na mnie dlatego
Wściekli, bo ich przejrzałem.