Rozwój internetu a płeć jego użytkowników

By Zbigniew Kozioł

Nie istnieją oficjalne dane przedstawiające liczbę użytkowników internetu w Polsce, którym możnaby w pełni zaufać. Taki wniosek jest nieunikniony, gdy przeprowadzić porównanie dostępnych wyników badań, rózniących się ze dwa razy albo więcej.

Rozsądny szacunek oparty o liczbę tak zwanych hostów internetowych, a więc liczbę którą można zmierzyć całkiem dokładnie, dałby wynik zaledwie 1-2 milionów użytkowników. Przybliżony szacunek oparty o moją własną nieopublikowaną analize statystyczną użytkowników ICQ w różnych krajach wskazywałby, że w Polsce jest co najwyżej ze 3 miliony użytkowników internetu, prędzej jednak mniej. W kilku innych publikacjach można znaleźć liczby pomiędzy dwoma a czterema milionami. Tak czy inaczej - 3%, 5% czy 10% całej populacji to wynik, który umieszcza Polskę w samym ogonie krajów europejskich, mocno także za Czechami i Węgrami.

Skąd tyle rozbieżności pomiędzy danymi? Dlaczego internet w Polsce jest tak bardzo niedorozwinięty?

Przez wiele lat (podobnie jak i w innych państwach zachodnio-europejskich), rozwój internetu nie byl traktowany poważnie przez rządzące ekipy. W Europie zachodniej nie próbowano wywierać wpływu na rozwój internetu. Ale ten rozwój był tam i tak szybki, dzięki rozwinietej infrastrukturze telekomunikacyjnej. Tymczasem w Polsce samo posiadanie telefonu w domu jest wciąż problemem, natomiast polityka monopolisty w telekomunikacji, zarządzanego przez państwo TPSA, podważa istnienie współzawodnictwa na rynku i swobodny rozwój przemysłu internetowego.

Warto zapoznać się ze statystyką przedstawiającą udział kobiet pomiędzy użytkownikami internetu. Można bowiem na jej podstawie oszacować całkowitą liczbę użytkowników internetu oraz zauważyć pewne aspekty natury socjalnej, specyficzne dla różnych krajów.

Przedstawiony wykres pokazuje zależność pomiędzy procentowym udziałem kobiet wśród użytkowników internetu, a procentowa ilością całej populacji korzystającej z internetu. Dane wykorzystane na wykresie pochodzą głównie z witryn firmy Nua, http://www.nua.ie/ - jest to prawdopodobnie jedyne miejsce, gdzie tego rodzaju informacje wiążące się z rozwojem internetu na całym świecie są dostępne bezpłatnie. Wykorzystane dane powinny jednak być traktowane z pewną ostrożnością:

Po pierwsze - autor niniejszej kompilacji zmuszony był czasem do odgadywania znaczenia informacji i dokonywania własnych przeliczeń, bowiem informacje dostępne nie zawsze są przedstawione w sposób precyzyjny. Po drugie - czasem istnieje pewna sprzeczność pomiędzy niektórymi wynikami badań statystycznych. I wreszcie - wydaje się, że niektóre wyniki badań publikowanych przez różne agencje pasują lepiej do zasad powszechnie obowiązującej poprawności politycznej, niż do rzeczywistości.

Mimo powyższych problemów, przedstawiony wykres na pewno oddaje dobrze ogólną zależność istniejącą w internecie (gruba linia ciągła ma jedynie pomocnicze znaczenie - dokładna relacja pomiędzy rozważanymi zmiennymi jest zależna od wielu nieznanych czynników socjologicznych, które na pewno są różne dla różnych krajów i kultur). Pozycja Polski na wykresie imponująca nie jest (pełny różowy prostokąt). Przy 3-5 procentach użytkowników internetu i 18 procentach kobiet spośród tej liczby (zobacz wyniki niedawnych badań przeprowadzonych przez Akademię Ekonomiczną w Krakowie, http://badanie.ae.krakow.pl/), jesteśmy blisko takich krajów jak Rosja czy Chiny, znacznie w tyle za Europą Zachodnią. Dokładniejszy opis danych przedstawionych na wykresie, wraz z odnośnikami do zródeł, można znaleźć na stronie http://www.iyp.org/internet/.

W chwili obecnej w najbardziej rozwiniętych krajach poziom uczestnictwa kobiet w internecie osiąga 50%. Linia na rysunku przedstawiająca udział kobiet wydaje się mieć ciągle tendencję wzrostową i być daleka od nasycenia. Można więc wnioskować, że w ciągu kilku lat kobiety zaczną dominować w internecie.